sobota, 23 listopada 2013

SZTUKA DOBREGO ŻYCIA

Co znaczy dobrze żyć?
Każdy ma inną odpowiedź "jak żyć".
Najprościej mówiąc (według mnie) żyć tak by to życie sprawiało nam radość, byśmy się spełniali. Powiesz: "No, tak dobrze się tylko mówi , a ja mam mało satysfakcjonującą pracę, rachunki, kredyty mnie przytłaczają, z mężem się nie układa, jestem sama/sam". Wiele osób ma jakieś problemy i myślę że chyba prawie każdy je ma. Myślę, że można starać się żyć z problemami. Wiele problemów da się rozwiązać. A może warto zacząć robić coś co sprawi nam i innym radość. Jeśli zajmiemy się tym co lubimy, co da nam radość to nastąpi równowaga i problemy nie będą już nas tak przytłaczać, nie będą zajmować nam naszej przestrzeni.
Warto poznać świat wokoło. Kiedy straciłam rodziców myślałam, ze to już koniec świata. Smutek był wielki. Znalazłam jednak swój sposób by sobie poradzić z tym. Zapisałam się do hospicjum jako wolontariuszka. Wychodziłam stamtąd bardzo szczęśliwa, bo innym dałam chociaż trochę radości, bo znalazłam czas na rozmowę z panem, który nie miał nikogo, którego córka zapomniała o nim.I kiedy ciężko zachorował i trafił do hospicjum wreszcie ktoś z nim rozmawiał. Kiedy przyszłam następnym razem jego już nie było ale może odszedł z przekonaniem, ze nie jest sam.
Właśnie w hospicjum zobaczyłam co to jest ból, smutek i prawdziwe problemy. Poprzez pomaganie innym pomogłam też sobie. Moje problemy stały się niczym. Tęsknie za wolontariatem, bo teraz muszę zajmować się czym innym, ale wiem że chciałabym tam wrócić.
Weźmy inny przykład - tajfun na Filipinach. Tysiące ludzi straciło dom nad głową, tysiące zginęło. No i czy w obliczu takiej katastrofy moje problemy  (chwilowe zapewne) nie są mało ważne. Tam ludzie nie mają już nic, stracili rodziny, a ja się martwię o błahostki. Póki jestem zdrowa spróbuje się podnieść, stawie czoło problemom, bo czym one są w obliczu prawdziwych tragedii.
Masz problemy w pracy? Zmień ją jeśli możesz. Jeśli teraz nie jest to możliwe to poczekaj. Może będzie lepiej, a może trafi się kiedyś okazja na lepszą, bardziej satysfakcjonującą pracę.
Masz problemy finansowe - jak się da oszczędzaj. Nie zawsze jest jak oszczędzać - może warto zwrócić się do kogoś o pomoc - to naprawdę nie wstyd pożyczać, to normalne. Wstyd to kraść i oszukiwać ludzi.
Kredyty? Chyba już prawie każdy je ma.
Z mężem się nie układa? Porozmawiaj jeśli jeszcze nie próbowałaś. A może lepiej się rozstać jeśli już nic nie pomaga? "Ale co z dziećmi?" zapytasz. A ja Ci powiem, że czasem lepiej gdy dzieci mają dwoje szczęśliwych rodziców żyjących osobno niż dwoje wiecznie kłócących się, ale trwających w związku.
Uważam że warto walczyć o miłość, małżeństwo. A nuż się uda uleczyć związek. A jeśli nie uda naprawić relacji to wiemy że walczyliśmy o związek.
Jesteś sama/sam i przez to uważasz się za nieszczęśliwą/ nieszczęśliwego? Szczęście uzależniasz od miłości. A może warto popracować nad sobą, nad swoim wnętrzem, zająć się czymś co lubisz? Rozwijać się. Zarówno związki jak i bycie singlem mają plusy i minusy. Nie czekaj na miłość - czasami ona sama się zjawia w nieoczekiwanym momencie. Na razie zajmij się sobą, bo kiedyś nie będziesz mieć tyle czasu na to. Pomagaj innym, otocz się przyjaciółmi i ludźmi. Znajdź dla siebie takie zajęcie, które Cię zmęczy porządnie.
Zajmij się swoimi pasjami. Może jakieś manualne hobby, a może spotkania z przyjaciółmi, sport?Może pomoc innym - nie tylko jest hospicjum (to miejsce dla silnych ludzi, bo różne rzeczy się tam widzi i nie każdy to wytrzyma) są również charytatywne organizacje, zbiórki paczek, pomoc w nauce dla dzieci z biednych rodzin, schroniska dla zwierząt i ludzi. Możesz oddawać krew (ja się staram oddawać) zostać dawcą szpiku (polecam, bo to nic nie boli, a ktoś może dostać szansę na drugie życie).
Wierzę, że dobro które dasz z siebie wróci do siebie.
Walcz o siebie, nie poddawaj się. Pomagaj i daj sobie pomóc.
Świat daje nam w d..e. Tak już jest. Trzeba z każdego problemu pobrać naukę i starać się problem rozwiązać, a przynajmniej się starać. Jeśli nie próbujesz różnych rozwiązań to nie narzekaj, że nic się nie dzieje z problemem. Próbuj - bo to już duży krok do rozwiązania. Czasami problem, który wydaje się bez rozwiązania - w nieoczekiwanym momencie rozwiązuje się.
Każdy problem sprawia, ze jesteś silniejsza /silniejszy i mądrzejszy. Życie ma różne barwy i dlatego jest cennym darem.
Nie marnuj go na zamartwianie się. Przyjmij go takim jaki jest i staraj się w miarę możliwości to życie urozmaicać, uleczać.

Spełniaj się.
Zauważ że oprócz problemów jest wiele więcej w twoim życiu. Może masz wspaniałą rodzinę, kochającego mężczyznę, kobietę,  mieszkasz w pięknym miejscu, masz fajne hobby (np.robisz piękne swetry, szaliki, haftujesz), dobrze gotujesz. Jesteś zdrowa/zdrowy to możesz wiele. Popatrz na ludzi, chorych, którzy nie poddają się, są weseli, bo potrafią cieszyć się z małych rzeczy. Nie oczekuj wiele od życia, ciesz się z małych rzeczy, a zobaczysz że życie da ci wiele małych powodów do radości, które kiedyś sprawią, ze na starość powiesz "Hmmm, czasem było ciężko ale jakże piękne było moje życie".
Nigdy nie jest za późno na szczęście. Nawet będąc starym to przecież nie koniec życia, więc każdy kolejny dzień może być dla ciebie szczęśliwy.
Zacznij od teraz otaczać się szczęściem.
Uśmiechnij się do sąsiada, pani w urzędzie. Zapytaj sąsiadkę o zdrowie? Powiedz mężowi że go kochasz - choć mało rozmawiacie ze sobą (albo zostaw mu liścik z krótkim wyznaniem). Może ten mały krok przełamie coś między wami.
Walcz o siebie, ludzi i swoją przestrzeń.
Świata nie zmienisz, ale swój świat tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz