piątek, 20 lutego 2015

CYTAT TYGODNIA 2


Spóźniony cytat tygodnia.
Autora niestety nie znalazłam.

Ile razy odkładaliśmy coś na później, ile razy usprawiedliwialiśmy się na tysiące sposobów.

Zacznę ćwiczyć - ale w następnym miesiącu, bo teraz muszę .....
Zmienię pracę, ale nie teraz, bo nie ma ogłoszeń z ofertami pracy.
Nie znajdę pracy na tym stanowisku, bo dużo osób się stara o tą posadę.
Zacznę się lepiej odżywiać, ale po urodzinach, bo tort będzie i ciasta.
W następnym miesiącu zapiszę się na siłownie, nie teraz, bo ....
Teraz nie spotkam się z koleżanką, bo nie mam czasu, ponieważ ....
Przeczytam tą książkę, którą kupiłam w następnym miesiącu, bo teraz ....
Nie wyrzucę, nie sprzedam na razie tych kosmetyków i ubrań, bo się przydadzą, może dam komuś, a może schudnę.
Na każdą odkładaną przez nas sprawę, obietnicę i postanowienie znajdziemy tysiące wymówek.

Tak naprawdę prawie na wszystko znajdziemy sposób, ale ..... jeśli tego naprawdę chcemy.
Jeśli naprawdę nie chcemy - szukamy usprawiedliwień i wymówek.

Czy naprawdę chcesz coś zmienić w swoim życiu?
Co chcesz osiągnąć?
A dlaczego tego nie robisz?
...................
tu pojawia się jakaś wymówka.


"Co chcesz zmienić?
Dlaczego nic nie robisz by to spełnić?

Zapytam jeszcze raz:
Czy naprawdę chcesz coś zmienić?

Znajdź sposób, metodę by to osiągnąć.
Koniec z wymówkami.

  • Zaciśnij zęby, "zepnij pośladki" i do roboty.

wtorek, 17 lutego 2015

POŻERACZ CZASU NR 3 - KOMPUTER

Oto i następny zjadacz czasu. Ten przyznam szczerze jest moim największym nałogiem.

Mogę nie mieć tv, mogę nie siedzieć na komórce, ale tego mojego "przyjaciela" nie zostawię.
Po obiadku komp, rano komp, w pracy komp. Czyli mnóstwo czasu mi on zajmuje. Oprócz tego,że mój Hapuś (HP pieszczotliwie nazywany przeze mnie) spełnia ważne zadania pt. praca i rozwijanie pasji to niestety jest on również wykorzystywany do bezsensownego "buszowania" po internecie.
Bezsensownego, bo zaczyna się np. od jednego filmiku na You Tubie, a potem leci z górki i zastaje mnie pora, gdy trzeba oddać się w ręce Morfeusza (czyli trzeba iść spać).
Często przez to moje popołudniowe plany ulatują, bo jak już "zasiądę" przed Hapusiem to nie ma zmiłuj, nie mogę się oderwać.
Przeanalizowałam więc mój związek z Hapusiem i postawiłam sprawę jasno - "Trzeba troszkę od siebie odpoczywać".

Ogłaszam więc wszem i wobec plan postępowania z największym z moich nałogów - Hapusiem.

1. Jeden dzień  w tygodniu bez komputera na rzecz innych "przyjemności".
2. Dwie godziny pracy w domu.
3. Najpierw realizacja planu dnia, a potem komputer.
4. Jedną godzinę z Hapusiem zamienić na czytanie książek.
5. Starać się nie spędzać czasu na "bezproduktywnym" buszowaniu po internecie.
6. Czytanie poczty, FB - góra 20 minut i  jak najmniej You Tuba.
7. Rano nie włączam komputera - dopiero w pracy :)

Lubię YT, ale niejednokrotnie przyczynił się do nadprogramowych zakupów kosmetycznych. tutaj napisałam o YT.

Kiedyś namiętnie oglądałam seriale, filmiki na necie, ale teraz już mi szkoda czasu (tu widzę postęp). W piątek sobie lubię zrobić czasem wieczór filmowy.

W tym moim postanowieniu komputerowym nie chodzi mi o całkowite pozbycie się komputera. Nie chcę tego i nie zrobię tego. Chcę spędzać mniej czasu przed nim, chcę więcej czasu poświęcać na inne rzeczy, na które mi nigdy nie starcza czasu, chcę się rozwijać - bardzo chcę.

Nie będzie łatwo, ale dam radę.

czwartek, 12 lutego 2015

POŻERACZ CZASU NR 2 - TELEWIZOR



Pora na rozprawienie się i ujarzmienie drugiego z moich pożeraczy czasu czyli telewizora.
Zjadacz ten czasami zajmuje mi zbyt wiele czasu. Telewizor do obiadu, telewizor przed zaśnięciem, telewizor, który całe popołudnie lub weekend leci w tle. Nieważne co robię on musi być włączony.
Oglądanie filmu to nieraz katorga z reklamami przerywającymi film,a które trwają dłuuuugoooo .... za długo.
nic mnie tak nie irytuje jak te reklamy. Czasami już nie pamiętam co oglądałam lub rezygnuje z filmu po 10 minutach reklam.
Pora na rozprawienie się z nim.
Wypowiedziałam umowę z operatorem w ramach walki z tym "pożeraczem". Zanim jednak wyłączą kablówkę, a na ekranie pojawi się tylko "śnieg" minie sporo czasu. Do tej pory trzeba wprowadzić zmiany, które pozwolą odzwyczaić się od telewizora.

Plan jest taki:
1. Wybieram z programu filmy, programy, które warto oglądać.
2. Nie oglądam tv jeśli robię coś innego
3. Raz w tygodniu wybieram dzień bez tv.
4. Staram się czytać przed snem, a nie oglądać i przerzucać kanały.
5. Filmy i wiadomości można zawsze wypożyczyć na internecie lub iść do kina :)

Co mi to da?

  • Sporo czasu, który teraz marnuję na bezsensowne przerzucanie kanałów. Czas, który zyskam będę mogła spędzić na czymś co naprawdę lubię, na rozwijaniu samej siebie. Może zacznę się uczyć języka, może zacznę ćwiczyć, spacerować, fotografować. Mam tyle pomysłów, które mogłabym realizować, a które wiecznie "nie chce " mi się robić.
  • Mniejsze rachunki za prąd
  • Brak rachunku za kablówkę
  • Więcej pieniędzy w portfelu
  • Więcej czasu będę mogła poświęcać innym
  • Brak reklam, które irytują i zasypują nas niepotrzebnymi pokusami konsumpcjonizmu
  • Rozwój swoich pasji
Myślę, że można żyć bez telewizora.
Wszystko jest dla ludzi, ale uważam, że bez telewizora moje życie stanie się bogatsze i prostsze, a przecież o to mi chodzi.
Dzień na pewno zyska pare godzin więcej (nie dosłownie, bo to nie możliwe), ale zyskam więcej wolnego czasu.
Mam już dość "nicnierobienia" i marnowania życia na "duperele". 
Trzeba wziąć się za życie i nie marnować czasu na mało ważne rzeczy.

środa, 11 lutego 2015

POŻERACZ CZASU NR 1 - TELEFON

Pożeraczem czasu, który idzie dziś na pierwszy ogień jest telefon.

Może nie spędzam nad telefonem wielu godzin dziennie, ale są aplikacje, które w dążeniu do bardziej minimalistycznego życia są aplikacjami zbędnymi i "wodzącymi na pokuszenie".
Poza tym na pulpicie mojego telefonu znajduje się mnóstwo zbędnych aplikacji, których nie używam.
Zakup nowego telefonu wywołał we mnie zachwyt i ściągałam mnóstwo "ciekawych" jak mi się wtedy wydawało aplikacji. Fascynacja minęła, a pulpity (bo jest ich kilka) pękają w szwach. Znalezienie ikonki, która jest mi potrzebna zajmuje dużo czasu.

Postanowiłam stworzyć plan "ogarnięcia" telefonu.

Zasady:

1. Wypisz niezbędne aplikacje bez których nie 
    wyobrażasz sobie życia

    Oto moje:
  • kontakty adresowe - koniecznie
  • muzyka - koniecznie. Często używana
  • zdjęcia - koniecznie. Często używane
  • pogoda - sporadycznie, ale przydaje się
  • pkp - sporadycznie, ale przydaje się
  • email - sporadycznie, ale przydaje się
  • nawigacja - bardzo rzadko, ale przydała się już nie jeden raz
  • bank - sporadycznie, ale przydaje się
  • notatnik - rzadko, wolę kalendarz zwykły więc można sobie darować
  • organizer - rzadko, wolę kalendarz zwykły więc można sobie darować
  • kalkulator - koniecznie. Często używane
  • kalendarz - koniecznie. Często używane
  • budzik - koniecznie. Często używane
  • adobe reader - sporadycznie, ale przydaje się do czytania ebooków
  • 2 gry góra - sporadycznie, ale przydają się w pociągu, zamiennie z książką. Kwestia do przemyślenia czy te pożeracze czasu jakim są gry nie zamienić na coś bardziej użytecznego np. czytnik ebooków, quizy wiedzy
  • skype - sporadycznie, ale przydaje się w rozmowie z rodziną (nie mam kamerki na laptopie)
  • latarka - sporadycznie, ale przydaje się
  • messenger - sporadycznie, ale przydaje się
Może to wydaje się dużo, ale na dzień dzisiejszy właśnie te aplikację pozostawię. Jeśli przez pół roku nie użyję którejś z nich to się pożegnamy.

2. Odinstaluj aplikację z promocjami, rabatami, kuponami i stronami ze sprzedażą czegokolwiek. Jeśli sprzedajesz coś to wystarczy ci komputer i sprawdzenie raz dziennie np. po południu lub rano stanu sprzedaży.

3. Pozbądź się nieużywanych kontaktów.
Ja odkryłam w swoim telefonie mnóstwo osób, z którymi nie mam w ogóle kontaktu od x lat i tego kontaktu nie będzie.
Pozbyłam się również telefonów osób, które wnosiły do mojego życia tylko złość, smutek i inne negatywne emocję.
Warto utrzymywać kontakty z ludźmi, którzy są dla nas naprawdę ważni. Pozbądźmy się toksycznych znajomych.

4. Poświeć raz w tygodniu czas na pozbywanie się starych sms, połączeń telefonicznych itp.
   Zdjęcia również segreguj, zostaw tylko te najlepsze i przerzuć je na komputer.

5. Wpisz ważne osoby na początku lub nadaj im priorytet
    Nie zapomnij o numerach alarmowych i GOPR itd., które mogą uratować życie.


6. W następnym etapie oczyszczania swojego telefonu np. po miesiącu przemyśl jeszcze raz czy  
    może jakiejś aplikacji nie usunąć.

   Ja na razie pozbywam się tylko aplikacji, które nie są na liście, którą zamieściłam. W dalszej kolejności  
   pozbędę się innych zbędnych aplikacji.

7. Przy końcu umowy zastanów się czy niezbędny jest ci tak duży pakiet internetowy i czy w ogóle
    korzystasz z internetu. Może wyrzucasz pieniądze w błoto.

niedziela, 8 lutego 2015

CYTAT TYGODNIA 1


Postanowiłam dzielić się mądrymi myślami innych i analizować je po swojemu.
Mądrych słów nie brakuje więc warto się nimi podzielić.
Cytatem nadchodzącego tygodnia będą słowa Donny Watson - kobiety biznesu.

Słowo problem, którego często używamy nie kojarzy się zbyt miło. Można z każdego problemu zrobić wyzwanie, któremu możemy sprostać.
Myślę, że wiele problemów można rozwiązać.
Ludzie jednak często mówią o problemach, a tak naprawdę nie robią nic by je rozwiązać. 
Nie sztuką jest narzekać jak to nam źle i w ogóle.
Sztuką jest podjąć "wyzwanie" i walczyć z problemami.

Samo podjęcie starań to już połowa sukcesu.
Każde podjęte staranie i wyzwanie to krok naprzód.

sobota, 7 lutego 2015

MINIMALIZM - KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI WŁOSÓW

Pora na podsumowanie kosmetyków do włosów.

Stan obecny jest po dwóch latach walki z nadmiarem kosmetyków. W dążeniu do doskonałości planuję jeszcze bardziej zredukować ilość.
Od jakiś dwóch lat przestałam farbować włosy, zainteresowałam się olejowaniem włosów i innymi sposobami na pielęgnację włosów. Mam "hopla" na punkcie pielęgnacji moich włosów.
Wciąż eksperymentuję z odżywkami i delikatnym szamponem (szukam ideału).

A oto obecny stan moich kosmetyków do włosów:


 1. Maska Kallos Keratin. Wielka, idealna do maseczek i olejowania. Solo działa bez jakiś oh-ów i  ah-ów, ale zakupiłam ją właśnie do maseczek i mycia metodą OMO.
OMO - czyli nakładanie najpierw Odżywki (Kallos), potem Mycie i Odżywka (Aussie+Keratin lub Garnier)
2. Odżywka Aussie - bardzo fajna. Nawilża.
3. Szampon dla dzieci Babydream. Chyba nie dla mnie ponieważ włosy mi plącze, a nie powienien - według opisu na opakowaniu. Po skończeniu będę eksperymentować z emulsją do mycia z Babydream (patrz zdjęcie poniżej)
4. Alterra - fajny szampon. Lubię szampony Alterra
5. Żel do higieny intymnej Facelle. Łączę go z szamponem dla dzieci.
6. Odżywka Garnier Avocado - fajna, to chyba już 4 opakowanie.
7. Jantar wcierka - używana rzadko - muszę zużyć koniecznie. Jego zastępcą będą sprawdzone ampułki Joanna Rzepa (patrz poniżej). Na mnie zdziałały cuda podczas masakrycznego wypadania włosów.
8. Lakier Taft - miniaturka - na szczęście miniaturka. Nie używam lakieru po prostu, a ten nie zrobił na mnie wrażenia.
9. Pianka Loreal Studio Indestructible Volume - rzadko używana.Teraz się wezmę za jej zużywanie i będę mogła ocenić działanie.
10. Batiste XXL - suchy szampon. Niezastąpiony. Używany często, ponieważ muszę myć włosy często, a ten szampon przedłuża ich świeżość i  nie muszę myć włosów codziennie.
11. i 12. Mgiełki do włosów. Produkt, którego koniecznie chcę się pozbyć. Dzięki poradzie Aneli wiem już jak szybciej się ich pozbyć czyli spryskać obficie przed olejowaniem lub nałożeniem maseczki.
13. Olejek na końcówki Avon - super produkt. Naprawdę chroni moje końcówki, a włosy cały czas mam rozpuszczone więc cały czas są tarte o ubrania, targane przez wiatr :)
14. Puder Got2be nadający objętości - nie lubię go. Włosy są tempe i szybciej się przetłuszczają. Nie kupię go ponownie. Tylko jak go tu zużyć. Może ktoś ma jakiś pomysł?
15. Olejek rycynowy. Od wielu lat niezastąpiony do maseczek, na rzęsy, brwi, paznokcie.
16. Gencjana czyli tzw. fiolet.  Miałam pomysł na płukanie włosów w niej (oczywiście parę kropel do wody) by ochłodzić odcień włosów. Po niej włosy są trochę trudniejsze do rozczesania, a kolor trochę chłodniejszy.
Może znowu zacznę go używać, ale nie jest to produkt niezbędny i mogę się bez niego obejść.

A oto jak chcę by wyglądała moja minimalna - optymalna pielęgnacja włosów:


2 szampony - mocniejszy i delikatny na codzień
2 odżywki do włosów lub jedna odżywka + maska
Facelle - żel do higieny intymnej - niekonieczny, ale do rozcieńczania szamponu super się sprawdza.
Ampułki Rzepa
Pianka nadajaca objętość włosom - jeszcze nie znalazłam idealnej
Suchy szampon Batiste
Olejek na końcówki
Olejek rycynowy + 2 oleje do olejowania.

Był czas gdy miałam 6 olejów do włosów.
Teraz używam 2 - 3 w tym 2 z kuchni - ryżowy i sezamowy + ten Alterra używany do twarzy  + olejek rycynowy, który sprawdza się również na rzęsy, brwi.
Nie wyobrażam sobie życia bez odżywiania włosów olejami, maseczkami.
Wciąż szukam idealnej odżywki, szamponu, który na 100% byłby moim ulubieńcem na całe życie.




czwartek, 5 lutego 2015

BO TO CO W ŻYCIU WAŻNE

To będzie wpis inny niż wcześniejsze, bo nie będzie o kosmetykach, minimalizmie i ubraniach.

"Duperele" to właśnie rzeczy i sprawy, które wydają się nam błahe w porównaniu z tymi prawdziwie ważnymi.
Czym bowiem jest nadmiar kosmetyków, pękająca szafa kiedy przychodzi nam zmierzyć się z chorobą, problemami naprawdę finansowymi.
Każdy kto musiał zmierzyć się z prawdziwymi tragediami zauważył, że nie myśli już jaką sukienkę kupić na wesele, które buty pasują do tych lub tamtych rzeczy.
Czasami takie sprawy, które nie dotyczyły nas dotąd, przewartościowują nam życie, sprawiają, ze nic już nie jest takie samo.
Gdy dowiadujemy się, że nasz mąż, żona, dziecko jest bardzo poważnie chory/chora/chore czy martwimy się o "duperele"?
Nie.
Czy zatem warto przejmować się nadmiarem kosmetyków? Chyba nie.
Czy ja się przejmuje?
Czy ten mój minimalizm nie przepełnia mi życia?
Czasem się nad tym zastanawiam.

Jednak odpowiedź może i samousprawiedliwiająca jest taka - pozbywam się rzeczy by przestrzeń wokół była na tyle czysta i przejrzysta bym nie skupiała się już nad "duperelami". Pracuję nad sobą bym już nie myślała ciagle, że "muszę" to mieć.
Chcę myśleć o tym co naprawdę ważne, chcę otaczać się osobami i rzeczami które naprawdę mają znaczenie.
Czy za pięć, dziesięć lat będę pamiętać o cieniu, który był a potem go nie było. Nie pamiętam połowy swoich rzeczy, które miałam (a może nawet więcej).
Sprawmy więc by nasze życie składało się z rzeczy ważnych. Odetnijmy się uczuciowo od kosmetyków i ubrań. Nie można kochać swetra, super kiecki. Dla mnie to nie do pomyślenia, ale pewnie niektórzy tak mają.
Czy nie warto swe uczucia lokować w ludzi, zwierzęta.  
Czy ten wyczekiwany, wymarzony podkład za 200 zł potrzyma nas za rękę kiedy choroba będzie nas pokonywać? Co z tymi 50 lakierami do paznokci? Gdzie będą gdy ktoś nam bliski będzie cierpiał?

Czy zatem warto prowadzić blogi o takiej tematyce jak ja? Czy warto się skupiać na pozbywaniu się nadmiaru rzeczy? 

TAK TAK TAK

To co teraz w sobie zmienimy zaowocuje. Pozwoli nam odciąć pępowinę od dóbr materialnych. Sprawi, że po pewnym czasie będą nas otaczać użyteczne rzeczy, a my będziemy mieć chłodny stosunek do nich. Będą spełniać taką rolę jaką powinny czyli być tylko rzeczami.

WALCZ WIĘC O KAŻDY DZIEŃ SWOJEGO ŻYCIA. POZBYWAJ SIĘ TEGO CO NIE POTRZEBNE. KOCHAJ LUDZI, ZWIERZĘTA I ROŚLINY. TO ONE SĄ PRAWDZIWĄ WARTOŚCIĄ W ŻYCIU.
POZBYWANIE SIĘ TEGO CO ZBĘDNE TO PIERWSZY ETAP BY DALEJ IŚĆ NAPRZÓD, ROZWINĄĆ SWOJE WNĘTRZE I POZNAĆ SIEBIE, PRAWDZIWEGO SIEBIE.
JEŚLI CI DOBRZE Z RZECZAMI, JEŚLI NIE WIDZISZ PROBLEMU I NIE CHCESZ COŚ ZMIENIĆ TO W PORZĄDKU. KAŻDY JEST INNY. KAŻDY ŻYJE JAK CHCE.

JA CHCĘ SIĘ ODCIĄĆ OD "DUPERELI", BO WOKÓŁ MNIE JEST WIELE DO ZROBIENIA.

SZKODA ŻYCIA NA RZECZY MAŁO WAŻNE, BO ŻYCIE JEST TYLKO JEDNO.
ULOTNE, KRUCHE. 
DZIŚ JESTEŚ, JUTRO CIĘ NIE MA .... MOŻE TO BRUTALNE, ALE PRAWDZIWE.

Kiedyś byłam wolontariuszką w Hospicjum. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak wtedy. Wychodziłam uśmiechnięta. Kiedy widziałam tyle cierpienia, tyle bólu wszystko przestawało mieć znaczenie. Moje problemy znikały. Ludzie, których poznawałam dziękowali za wszystko, uśmiechali się. Nie mówili o cierpieniu. Opowiadali o rodzinach i wypytywali o moje życie.

JA PRZEZ MINIMALIZM CHCĘ ODNALEŹĆ SIEBIE, ZAGUBIONĄ TROCHĘ PRZEZ KONSUMPCYJNY STYL ŻYCIA.


wtorek, 3 lutego 2015

MINIMALIZM, PORZĄDEK I ŚWIAT PUDEŁEK WSZELAKICH

Minimalizm, a porządek. Czy mają ze sobą coś wspólnego?
Według mnie mogą razem dobrze współgrać. Nie jest jednak tak, że mając 10 rzeczy nie można stworzyć bałaganu. Można oj można.
Jednak mając niewiele rzeczy łatwiej je ogarnąć.
Jeśli każdej z rzeczy znajdziemy miejsce i będziemy je tam odkładać łatwiej nam będzie zapanować nad nimi.
Dobrym rozwiązaniem są pudełka, w którym możemy trzymać poszczególne grupy produktów.
Przykładowo:
1 pudełko na rzeczy komputerowe,
1 pudełeczko na przybory do szycia
1 pudełko lub skrzynka na narzędzia
1 pudełeczko na baterię

Można mnożyć i mnożyć kategorię. Pudełka można zamienić na półki w szafce. Ja jednak mam pudełka. Mniejsze trzymam we większym.
Nie lubię bowiem, gdy na półkach zalega mi mnóstwo małych pudełek (mnóstwo kategorii). Staram się to co używam sporadycznie, chować.

Kiedyś gdy miałam ogrom rzeczy postanowiłam, że zrobię z nimi porządek znajdując im odpowiednie pudełko. Pudełek więc miałam dużo za dużo - zwłaszcza tych dużych plastikowych. Rzeczy może nie piętrzyły się po kątach, a piętrzyły się pudełka.
To nie było dobre wyjście, bo jak to się mówi "zamiatałam problem pod dywan". Pozbywając się rzeczy mam coraz mniej pudełek.
Problem stanowią jeszcze pudełka z biżuterią i  akcesoriami do włosów, których mam 3 szt + stojak na biżuterię. Są byle jakie, a biżuteria nie wygląda ciekawie. Jest wrzucona tak po prostu.


Jedynie z kolczykami próbowałam zrobić porządek i zorganizowałam im z gąbki wyściółkę, gdzie każdy kolczyk ma swoje miejsce.


Plan jednak mam taki:
- zamienię pudełka i  ten stojak na ładną szkatułkę. Tam elegancko poukładane, nie poplątane i porozrzucane będą sobie mieszkały.


Znalazłam interesujące szkatułki tutaj 1 




A druga tutaj 2



Zdjęcia zapożyczone z powyższych stron. Uważam, że szkatułki są proste w formie i idealnie spełniają moje oczekiwania.

Co mi da taka zamiana:
  • więcej miejsca na półkach
  • mniejszy nieporządek - mniej pudełek=mniejszy bałagan
  • wyeksponowanie biżuterii
  • zaoszczędzi czas - szybsze odszukanie, dobranie biżuterii
  • biżuteria nie będzie się kurzyć na stojaku (stojak i tak jest zaadaptowany ze stojaka na kubki)
  • ładniej wyeksponowane dadzą poczucie większej wartości i poszanowania (powrzucane byle jak rzeczy sprawiają, że kojarzą się nam jak coś mało interesującego, mało ciekawego, niepotrzebnego a nawet brzydszego).
Kiedy już zdobędę taką szkatułkę na pewno wyrzucę  tą mniej ładną, tandetniejszą biżuterię.
Pozbędę się również tych nieszczęsnych pudełek - część oddam siostrzenicom - ucieszą się z kolorowych pudełek. A z drewnianej skrzynki coś na pewno wykombinuję.

MINIMALIZM - KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY

Przyszła pora na podsumowanie kosmetyków, które ma uświadomić ile mam kosmetyków, ile używam i ile muszę jeszcze zmienić.
Stan moich kosmetyków to stan po dwóch latach eliminacji rzeczy do minimum. Teraz jest ich 1/3 jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy.

Zacznijmy więc od zestawienia stanu obecnego - KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY:

Jak dotąd myślałam, ze mam niewiele, ale gdy zebrałam wszystko razem nie wygląda już to dla mnie idealne.

1. Woda Uriage - używana od czasu do czasu.
2. Pianka do mycia twarzy - Pharmaceris - niezbędna
3. Tonik Himalaya - niezbędny
4. Hydrolat z kocanki - używany często
5. Krem na zimę - sezonowo, ale sumiennie
6. Maseczka Himalaya - używana rzadko
7. Benzacne - maść - używana często
8. Krem Ziaja - na lato idealny, ale potrzebuję już ze względu na wiek czegoś treściwszego
9-17. Maseczki i  próbki - niestety za dużo ich, ale używam.
18. Alterra olejek - używam często
19. Płyn do makijażu wodoodpornego Avon- używany bardzo rzadko tak jak makijaż wodoodporny
20. Płyn do demakijażu Ziaja - fajny, używany codziennie
21. Krem z wysokim filtrem - używany sezonowo - używany za rzadko co należałoby zmienić
22. Olejek Tamanu - bardzo rzadko używany - nie jest niezbędny
23. Olejek arganowy - używany od czasu do czasu - za rzadko - zmienić
24. Kwas hialuronowy - używany zamiennie z olejkiem arganowym do kremu
25. Serum Bioliq - jest w porządku chociaż używany przeze mnie niecodziennie
26. Peeling - używany raz w tygodniu - do twarzy i ciała - w planie zastąpienie go kawowym i tym w saszetkach
27. Płatki kosmetyczne - używane codziennie

 Na czerwono zaznaczyłam niezbędne pozycje w mojej pielęgnacj.

Moje MUST HAVE w pielęgnacji to:
  • Żel lub pianka do mycia twarzy
  • Tonik do twarzy lub hydrolat (lub wspólnie)
  • Krem do twarzy
  • Maść na niespodzianki :)
  • Krem do twarzy
  • Kwas hialuronowy
  • Olejek arganowy lub inny olejek
  • Peeling do twarzy + maseczka

Etap I - PODZIAŁ KOSMETYKÓW NA:
  • MAŁO UŻYWANE (DO POZBYCIA W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI) 
  • UŻYWANE CZĘSTO



Etap II - KOLEJNE ZMIANY - PODZIAŁ KOSMETYKÓW NA:



 WYMIANA KOSMETYKÓW NA INNE/ELIMINACJA:
1. Płyny do demakijażu

 2. Serum - zastąpienie go innym lub całkowita eliminacja

POZOSTAJĄ DWA LUB 1 - ideałem byłby jeden najlepszy na świecie, który spełniałby wszystkie oczekiwania. Niestety takiego jeszcze nie znalazłam więc będą dwa, a jeśli pozostanę przy jednym to nie będzie tragedii.

TAK DOCELOWO BĘDZIE WYGLĄDAĆ MOJA PIELĘGNACJA TWARZY - MINIMALNA.


Oczywiście będę dążyć do większego minimum, ale taka ilość wydaje się najbardziej OPTYMALNA