wtorek, 3 lutego 2015

MINIMALIZM, PORZĄDEK I ŚWIAT PUDEŁEK WSZELAKICH

Minimalizm, a porządek. Czy mają ze sobą coś wspólnego?
Według mnie mogą razem dobrze współgrać. Nie jest jednak tak, że mając 10 rzeczy nie można stworzyć bałaganu. Można oj można.
Jednak mając niewiele rzeczy łatwiej je ogarnąć.
Jeśli każdej z rzeczy znajdziemy miejsce i będziemy je tam odkładać łatwiej nam będzie zapanować nad nimi.
Dobrym rozwiązaniem są pudełka, w którym możemy trzymać poszczególne grupy produktów.
Przykładowo:
1 pudełko na rzeczy komputerowe,
1 pudełeczko na przybory do szycia
1 pudełko lub skrzynka na narzędzia
1 pudełeczko na baterię

Można mnożyć i mnożyć kategorię. Pudełka można zamienić na półki w szafce. Ja jednak mam pudełka. Mniejsze trzymam we większym.
Nie lubię bowiem, gdy na półkach zalega mi mnóstwo małych pudełek (mnóstwo kategorii). Staram się to co używam sporadycznie, chować.

Kiedyś gdy miałam ogrom rzeczy postanowiłam, że zrobię z nimi porządek znajdując im odpowiednie pudełko. Pudełek więc miałam dużo za dużo - zwłaszcza tych dużych plastikowych. Rzeczy może nie piętrzyły się po kątach, a piętrzyły się pudełka.
To nie było dobre wyjście, bo jak to się mówi "zamiatałam problem pod dywan". Pozbywając się rzeczy mam coraz mniej pudełek.
Problem stanowią jeszcze pudełka z biżuterią i  akcesoriami do włosów, których mam 3 szt + stojak na biżuterię. Są byle jakie, a biżuteria nie wygląda ciekawie. Jest wrzucona tak po prostu.


Jedynie z kolczykami próbowałam zrobić porządek i zorganizowałam im z gąbki wyściółkę, gdzie każdy kolczyk ma swoje miejsce.


Plan jednak mam taki:
- zamienię pudełka i  ten stojak na ładną szkatułkę. Tam elegancko poukładane, nie poplątane i porozrzucane będą sobie mieszkały.


Znalazłam interesujące szkatułki tutaj 1 




A druga tutaj 2



Zdjęcia zapożyczone z powyższych stron. Uważam, że szkatułki są proste w formie i idealnie spełniają moje oczekiwania.

Co mi da taka zamiana:
  • więcej miejsca na półkach
  • mniejszy nieporządek - mniej pudełek=mniejszy bałagan
  • wyeksponowanie biżuterii
  • zaoszczędzi czas - szybsze odszukanie, dobranie biżuterii
  • biżuteria nie będzie się kurzyć na stojaku (stojak i tak jest zaadaptowany ze stojaka na kubki)
  • ładniej wyeksponowane dadzą poczucie większej wartości i poszanowania (powrzucane byle jak rzeczy sprawiają, że kojarzą się nam jak coś mało interesującego, mało ciekawego, niepotrzebnego a nawet brzydszego).
Kiedy już zdobędę taką szkatułkę na pewno wyrzucę  tą mniej ładną, tandetniejszą biżuterię.
Pozbędę się również tych nieszczęsnych pudełek - część oddam siostrzenicom - ucieszą się z kolorowych pudełek. A z drewnianej skrzynki coś na pewno wykombinuję.

7 komentarzy:

  1. U mnie w domu minimalizm jest niesamowicie skutecznym narzędziem pomocnym w utrzymaniu porządku. Odkąd urządziliśmy minimalistyczną sypialnię w ogóle nie wiem co to bałagan w tym pomieszczeniu. Pomijam oczywiście zabawki dzieci ale te i tak znikają zaraz po zabawie. Zauważyłam, że im mniej mam mebli tym ograniczanie rzeczy przychodzi mi z większą łatwością bo po prostu nie ma ich gdzie upychać ;)
    Na biżuterię też mam podobną szkatułkę - sprawdza się w 100% :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minimalizm w sypialni jest bardzo ważny. Lepiej się chyba śpi, a głowę nie zaprzątają zbędne rzeczy. U niektórych ludzi (co zaobserwowałam niejednokrotnie) w sypialni to się dzieje oj dzieje ;), ale w sensie sterty prania, deski do prasowania. Jeśli im jest tak dobrze to najważniejsze.
      Czy w Twojej sypialni jest tv?
      U mnie też się zapewne sprawdzi szkatułka. Bardzo praktyczne rozwiązanie :)

      Usuń
    2. W sypialni mam tylko materac do spania, szafę i rowerek stacjonarny, którego niestety nie mam gdzie upchać ;) żadnej elektroniki - podobno źle działa na sen :)

      Usuń
  2. Ta druga szkatułka wydaje się pojemniejsza, ale obie są śliczne :)
    Faktycznie minimalizm bardzo wpływa na porządek w mieszkaniu, nie ma co porównywać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na kosmetyki jedną szkatułkę zrobioną z dwóch shinyboxów :). I też poszukuje czegoś ładnego na biżu i na kosmetyki.

    Ps. Tint z Bell mi się dobrze sprawdza, mnie nie wysusza, ale ja maniakalnie dbam o to by moje usta nie były przesuszone. Uwielbiam ten Tint.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Tint podoba się za trwałość. Naprawdę trochę wytrzymuje na ustach w porównaniu do szminek (przynajmniej tych które ja mam). Spróbuje dać sztyft nawilżający pod niego, bo mi go szkoda a uczucie jakby wysuszenia będzie wyeliminowane.

      Usuń