czwartek, 12 lutego 2015

POŻERACZ CZASU NR 2 - TELEWIZOR



Pora na rozprawienie się i ujarzmienie drugiego z moich pożeraczy czasu czyli telewizora.
Zjadacz ten czasami zajmuje mi zbyt wiele czasu. Telewizor do obiadu, telewizor przed zaśnięciem, telewizor, który całe popołudnie lub weekend leci w tle. Nieważne co robię on musi być włączony.
Oglądanie filmu to nieraz katorga z reklamami przerywającymi film,a które trwają dłuuuugoooo .... za długo.
nic mnie tak nie irytuje jak te reklamy. Czasami już nie pamiętam co oglądałam lub rezygnuje z filmu po 10 minutach reklam.
Pora na rozprawienie się z nim.
Wypowiedziałam umowę z operatorem w ramach walki z tym "pożeraczem". Zanim jednak wyłączą kablówkę, a na ekranie pojawi się tylko "śnieg" minie sporo czasu. Do tej pory trzeba wprowadzić zmiany, które pozwolą odzwyczaić się od telewizora.

Plan jest taki:
1. Wybieram z programu filmy, programy, które warto oglądać.
2. Nie oglądam tv jeśli robię coś innego
3. Raz w tygodniu wybieram dzień bez tv.
4. Staram się czytać przed snem, a nie oglądać i przerzucać kanały.
5. Filmy i wiadomości można zawsze wypożyczyć na internecie lub iść do kina :)

Co mi to da?

  • Sporo czasu, który teraz marnuję na bezsensowne przerzucanie kanałów. Czas, który zyskam będę mogła spędzić na czymś co naprawdę lubię, na rozwijaniu samej siebie. Może zacznę się uczyć języka, może zacznę ćwiczyć, spacerować, fotografować. Mam tyle pomysłów, które mogłabym realizować, a które wiecznie "nie chce " mi się robić.
  • Mniejsze rachunki za prąd
  • Brak rachunku za kablówkę
  • Więcej pieniędzy w portfelu
  • Więcej czasu będę mogła poświęcać innym
  • Brak reklam, które irytują i zasypują nas niepotrzebnymi pokusami konsumpcjonizmu
  • Rozwój swoich pasji
Myślę, że można żyć bez telewizora.
Wszystko jest dla ludzi, ale uważam, że bez telewizora moje życie stanie się bogatsze i prostsze, a przecież o to mi chodzi.
Dzień na pewno zyska pare godzin więcej (nie dosłownie, bo to nie możliwe), ale zyskam więcej wolnego czasu.
Mam już dość "nicnierobienia" i marnowania życia na "duperele". 
Trzeba wziąć się za życie i nie marnować czasu na mało ważne rzeczy.

8 komentarzy:

  1. To krok we właściwym kierunku. Od ok. 6 lat nie mamy już telewizora i nigdy nie żałowaliśmy decyzji o rozstaniu z nim. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6 lat to już kawał czasu i można powiedzieć więcej na ten temat. Teraz mieszkam sama, ale jak się wprowadzę do mojego mężczyzny, który nie wyobraża sobie życia bez tv będzie gorzej. Póki co sama dla siebie rezygnuję z tv. Zobaczymy co będzie dalej.
      Moi znajomi długo nie mieli tv, ale gdy dzieci zaczęły rosnąć kupili go. Nie wiem jak radzą sobie rodziny z dziećmi bez tv, bajek, gdy w przedszkolu, szkole dzieci rozmawiają o tym co oglądały, dzielą się opinią na temat swoich ulubionych bohaterów. Oglądają na komputerze? Hmmm ...

      Usuń
    2. Kupowanie tv ze względu na dzieci wydaje mi się złym rozwiązaniem - my sami oglądamy bajki i filmy na komputerze, ale telewizor to przede wszystkim olbrzymi zalew reklam i wszelakich śmieci, a pomiędzy tym -nie przeczę- perełki. Internet daje możliwość decydowania, jest elastyczny, itp.
      W przypadku związków temat jest poważniejszy: dobrze jeśli decyzja o rezygnacji z tv jest z obu stron, czasem trzeba wykazać się cierpliwością, no i zawsze internet może być taką furtką i kompromisem dla niezdecydowanej połówki...
      Tymczasem powodzenia w realizowaniu postanowienia!

      Usuń
    3. Na razie nie przekonałam swojej połówki do rezygnacji z tv. Nie będę walczyć na siłę. Nie mogę narzucać mu na siłę swoich racji. Czas pokaże. Może sam dojdzie do rezygnacji z tv.
      Zawsze jest internet. Ja wolę film oglądać na necie bez reklam niż w tv, gdzie zalew reklam i innego "badziewia" jest olbrzymi i pochłania tylko mój czas.

      Usuń
  2. Rezygnacja z kablówki to moje marzenie ;) Niestety nie mieszkam sama a mój małżonek raczej nie zdecydowałby się na taki krok. To on pierwszy włącza tv kiedy wraca wieczorem do domu. Być może jest to dla niego forma odstresowania po całym dniu pracy i muszę to uszanować. Mnie osobiście najbardziej drażni gdy nikt pudła nie ogląda a pudło gra. Staram się wtedy uświadomić ten fakt wszem i wobec i tv wyłączyć. Dzieci najczęściej oglądają tv w ramach "dobranocki". A jeśli są tak zajęte zabawą, że zapominają usłużnie im nie przypominam ;) Jak we wszystkim chyba najważniejszy jest umiar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tv może odstresowywać (no chyba, że się ogląda film, który co chwilę przerywają reklamy-wtedy można się zdenerwować).
      Najgorzej z tym tv huczącym w tle. U mnie zawsze w domu rodzinnym tv cały dzień chodziło. Teraz lubię sobie posiedzieć w ciszy lub na laptopie posłuchać muzyki.
      No właśnie - umiar przede wszystkim :)

      Usuń
  3. Od kilku lat w ogóle nie oglądam tv, nie posiadam również telewizora i jestem mega szczęśliwa telewizor to pożeracz czasu. Niestety mój partner posiada i przekonanie go o bezsensowności gapienia się i pytania kanał po kanale nie jest łatwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety przekonanie innych do rezygnacji z tv nie jest łatwe. Mojego mężczyznę raczej nie przekonam i chyba nie będę z nim walczyć o to. Mogę go przekonać by mniej czasu spędzał na oglądaniu tv, a zupełna rezygnacja z tv chyba w jego przypadku nie wchodzi w rachubę.

      Usuń